Rekolekcje Wielkopostne 2018 nauka 1

Ewangelia (J 12, 20-33)

Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi.

A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.

Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Ależ właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław imię Twoje!»

Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». Stojący tłum to usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie».

To mówił, oznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

Nauka 1

Drodzy Siostry i Bracia. Rozpoczynamy dzisiaj nasze  wielkopostne ćwiczenia duchowe. Rekolekcje to czas wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. To czas święty, czas łaski i zbawienia. Czas, kiedy Pan Bóg daje człowiekowi tak wyjątkowe łaski, że Niebo nie posiada się z radości, a piekło drży ze strachu i skręca się ze złości.

Kiedyś jeden z egzorcystów pełniąc posługę uwalniania, modlił się nad młodą dziewczyną, będącą we władzy diabła. Kiedy przyszedł moment, aby szatan mógł powiedzieć kilka słów stwierdził: „Nienawidzę Cię bardziej niż innych.” Egzorcysta człowiek około siedemdziesięcioletni o ogromnym doświadczeniu spytał dlaczego? Szatan nie umiejąc ukryć obrzydzenia i złości wykrzyczał: „Bo rozdajesz łaski spowiadając i głosząc rekolekcje. Wyrywasz z piekła tych, którzy powinni tam być. To nie jest sprawiedliwość, aby człowiek zasługujący na piekło mógł zostać zbawiony!

Czas rekolekcji moi drodzy to nie wysłuchanie kilku nauk, głoszonych przez nudnego księdza, ale prawdziwa walka duchowa. W czasie rekolekcji nie ma być miło i sympatycznie, ale mają się dziać w duszy wielkie rzeczy. Czasami bolesne, czasami uwalniające potoki łez, czasami rodzące w nas samych bunt. Rzeczy, które mają oczyścić nasze serca i dusze, które mają sprawić, że odnowieni poprzez Sakrament Pokuty staniemy na nowo przed Panem, ale już bardziej doskonali, bardziej kochający, bardziej skorzy do przebaczenia i miłości. Rekolekcje to czas wyjątkowy. Już teraz bardzo gorąco zachęcam wasz wszystkich do nie tylko do modlitwy i uczestnictwa w naukach, ale i do spowiedzi świętej, do przyjmowania Komunii świętej i ofiarowania swojego serca Panu Bogu.

Wielkie decyzje i zmiany w naszym życiu zawsze są trudne i bolesne. Przyszliśmy dzisiaj tu do kościoła na pierwszą naukę rekolekcyjną. Stajemy wobec niezwykłego świata rzeczywistości Nieba, wobec ukrytego w Najświętszym Sakramencie samego Boga. Stajemy wobec największej tajemnicy wszechświata, Chrystusa, który jest niezmierzonym, wszechmogącym Bogiem i Eucharystii, która zamyka Jego wielkość i Wszechpotęgę w kawałku białego chleba.

Jezus stał się człowiekiem, aby poprowadzić każdego z nas do swojego Królestwa Niebieskiego. Tam gdzie jest dla nas przygotowane miejsce od stworzenia świata, tam gdzie jest dla nas przygotowany nasz wieczny dom.

Kiedy spoglądamy na Jezusa wydaje się nam, że Jemu było łatwiej. Jest przecież Bogiem. Wiedział jak potoczy się Jego życie, wiedział, że zmartwychwstanie, wiedział, że przyszedł na świat po to by zbawić każdego z nas. Musimy jednak zauważyć, że oprócz tego iż jest Bogiem, jest również człowiekiem. Tak jak każdy z nas boi się, tak jak każdy z nas czuje ból, tak jak każdy z nas cierpi.

Jezus przybrał ciało z Najświętszej Panienki i stał się człowiekiem właśnie po to, abyśmy dzisiaj mogli mieć pewność, że możliwe jest dla nas pójście Jego drogą.

Droga Jezusa jest drogą dla każdego z nas, każdego człowieka. Nie ma na niej lepszych ani gorszych, nie ma wybranych i odrzuconych, nie ma zamożnych i biednych, nie ma zasłużonych i pogardzanych. Na drodze Jezusa jest tylko człowiek pragnący być razem z nim. To droga miłości i przebaczenia.

Posłuchajcie fragmentu pewnego życiorysu:

Inigo, bo takie imię otrzymał na chrzcie świętym, był trzynastym dzieckiem rodziny szlacheckiej w kraju Basków w Hiszpanii. Jego przodkowie z narażeniem życia bronili króla Kastylii. W dzieciństwie i wczesnej młodości otrzymał wychowanie religijne, modlił się z innymi w domu, nawiedzał pobliskie sanktuarium maryjne.

Na zamku w Arevalo przyuczano Iniga do służby na dworze królewskim. Marzył on już wtedy o ziemskiej sławie. Chciał się ożenić z panią serca należącą do książęcego, a nawet do królewskiego rodu. W swojej „Opowieści Pielgrzyma” przyznał, że prowadził życie nieuporządkowane. Po jakimś czasie został rycerzem i z narażeniem życia w 1521 roku bronił przed królem Nawarry i Francuzami twierdzy Pampeluny. Tam kula armatnia roztrzaskała mu lewą nogę. Przetransportowano go do domu rodzinnego, gdzie z wielkim trudem powracał do zdrowia. Były takie dni, że był bliski śmierci. Przełom nastąpił w uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła.

Podczas rekonwalescencji, z braku innych książek, chętnie czytał Ewangelię i historie o świętych. Zauważył wtedy, że pociecha płynąca z tych lektur trwa dłużej aniżeli ta spowodowana przyziemnymi pragnieniami. Pan Jezus coraz bardziej dotykał jego serca, posługując się także jego wrodzoną ambicją i pragnieniem odznaczenia się czymś wielkim. Myślał sobie: „Skoro św. Dominik i św. Franciszek dokonali tak wielkich rzeczy dla Boga, dlaczego i ja nie miałbym podobnych dokonać?

Ów żołnierz i szlachcic to nikt inny jak sam św. Ignacy Loyola. Jego droga do świętości nie była ani łatwa, ani prosta. Ciągła walka z samym sobą i z wszystkimi naokoło sprawiły, że jego świętość hartowała się w sposób niezwykły. Do tego jeszcze ciągła świadomość, że tak daleko był od Pana Boga.

Gdy rozmawiano o nim i wspominano Jego życiu niewielu przyjaciół ośmieliłoby się powiedzieć, że kiedyś zostanie on świętym.

Rekolekcje to czas kiedy budzi się nasza refleksja o życiu, o przeznaczeniu, o świętości. Powołanie do świętości nie jest dla wybranych nielicznych bohaterów. Jest dla każdego człowieka. Nie ważne jak zgrzeszył, nie ważne czy był złodziejem, mordercą, prostytutką, czy może żył dobrze i nienagannie, a może obraził się na Pana Boga. To wszystko jest nieistotne, bo Jezus umarł, za każdego z nas. Każdego zaprasza do wędrówki drogą wiodącą do zbawienia. Wystarczy tylko na nią wejść i pozwolić Jezusowi się poprowadzić.